Olimpijczyk wielkie marzenia + ciężka praca
Wywiad z Natalią Czerwonką, srebrną medalistką Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, absolwentką Zespołu Szkół Sportowych w Lubinie
- Natalio, opowiedz proszę, jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze sportem?
Natalia:
Jak każde dziecko uczęszczałam w klasach 1-3 do „zwykłej” szkoły i nie planowałam uprawiania sportu wyczynowego, aż do momentu, kiedy na lekcji wychowania fizycznego w klasie trzeciej szkoły podstawowej, niespodziewanie pojawiła się pani trener Małgorzata Kaczmarek, która zachęcała uczniów do wzięcia udziału w testach sprawnościowych do szkoły sportowej. Od razu wyraziłam chęć przystąpienia do prób sprawnościowych. Rodzice zgodzili się i pod koniec czerwca wyruszyłam ze swoim tatą na stadion Miejskiego Ośrodka Sportu, by sprawdzić swoje możliwości fizyczne. Na podstawie wyników biegów, skoków oraz rzutów piłeczką palantową nauczyciele przydzielali dzieci do klas o profilu lekkoatletycznym lub łyżwiarskim. Po ogłoszeniu wyników okazało się, że jestem na liście zakwalifikowanych do klasy łyżwiarskiej. Tak naprawdę nie bardzo wiedziałam, co to za sport i na czym on polega, dlatego chciałam dostać się do klasy o profilu lekkoatletycznym. Jednak mój tato poradził mi, bym powstrzymała się przed ostateczną decyzją i zaproponował spróbowanie czegoś innego, nieznanego. Tak właśnie trafiłam do łyżwiarstwa szybkiego, które trenuję już 22 lat.
2. Czym jest dla Ciebie sport?
Natalia:
Tu odpowiedź jest bardzo prosta, ponieważ sport jest całym moim życiem od 22 lat. Przygotowując się do igrzysk olimpijskich, które odbywają się raz na cztery lata, dostosowujemy do tego cyklu wszystko. Za sobą mam udział w trzech takich imprezach, czyli śmiało mogę napisać, że 12 lat mojego życia było podporządkowane pod tę najważniejsze dla sportowców wydarzenie.
3. Co w sporcie cenisz najbardziej?
Natalia:
W sporcie nic nie robi się samo, nic się samo nie udaje. To często nudny, żmudny i monotonny trening prowadzi Cię na szczyt. Ciężka codzienna praca, litry wylanego potu, codzienne przekraczanie własnych granic. W sporcie bardziej od zdobywania złotych medali liczy się proces. Im jest trudniejszy, zawiły, tym większa jest satysfakcja z pokonywanych przeszkód. Najbardziej cenię to, że sport ukształtował mój charakter. Dzięki niemu jestem uparta, systematyczna, wymagająca i dążę do postawionego sobie celu.
Dzięki sportowi zwiedziłam wspaniałe miejsca na całym świecie. Jednak im jestem starsza, tym bardziej cenię sobie poznanie poprzez sport wartościowych ludzi, przyjaciół, na których zawszę mogę liczyć.
4. Prawie trzy lata temu założyłaś Akademię Sportowego Rozwoju Natalii Czerwonki? Skąd pomysł na taką inicjatywę ?
Natalia:
Na założenie Akademii Sportowego Rozwoju namówił mnie kolega i przyjaciel Tomasz Szulc oraz mój trener – Arkadiusz Skoneczny. Panowie wymyślili to w czerwcu 2017 roku, a zajęcia w Akademii ruszyły już we wrześniu. Wiedziałam, że nie będę mogła zaangażować się w powstawanie Akademii, bo przede mną był start w Igrzyskach Olimpijskich w Korei. To był dla mnie priorytet i nie mogłam się rozdwoić w tak ważnym okresie, parę miesięcy przed imprezą. Ufałam i wierzyłam Tomkowi. Pomysł poparł mój trener, który jest dla mnie autorytetem i wiem, że chce dla mnie jak najlepiej. Oddałam „robotę” w dobre ręce. Po powrocie z igrzysk i odpoczynku w Himalajach niesamowicie się w to przedsięwzięcie zaangażowałam. Poznałam nareszcie dzieci, byłam z nimi na obozie w Szklarskiej Porębie. One szły na swój trening, a ja na swój. Wracałam, jeszcze nie zdążyłam się wykąpać, a już byłam atakowana opowieściami, jak było na ich zajęciach. Musiałam się zamykać w toalecie, by mieć momenty spokoju (śmiech). Ale takie chwile, gdy dzieci dopingują mnie przed telewizorem podczas moich wyścigów, czy nawet kibicują z trybun Hali Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim dają ogromną radość i motywację do dalszej pracy. Czuję, że mogę im pokazać, jak to jest być w światowej czołówce, przekazać swoje doświadczenie i być dla nich inspiracją, która tak naprawdę jest „żywa”, na wyciągnięcie ręki. Ja inspiruję swoich podopiecznych, a oni mi oddają ze zdwojoną mocą siły za momenty harówki i zmęczenia w czasie przygotowań do moich startów.
5. Co jest dla Ciebie cenniejsze – medal olimpijski czy Akademia? Dlaczego?
Natalia:
To jest bardzo trudne pytanie ponieważ bez medalu i moich osiągnięć sportowych na pewno nie byłoby Akademii i takiego nią zainteresowania. Jest spełnieniem kolejnego marzenia i bardzo się cieszę, że mogę swoim nazwiskiem firmować takie wydarzenie. Rozpiera mnie duma, iż mogę być wzorem, motywacją dla moich podopiecznych. Często wracając z obozów, odwiedzam uczestników Akademii, śledzę ich progres sportowy, a nawet biorę aktywny udział w obozach sportowych. Pomagam w rozwoju młodych zawodników, udzielam wskazówek. Cieszę się, że dzieci oglądają mnie w telewizji podczas startów, mocno czuję ich wsparcie. Teraz to podopieczni Akademii są moją największą motywacją do pracy, chcę, aby miały „żywy” wzór do naśladowania.
6. Jakie są Twoje najpiękniejsze i najtrudniejsze doświadczenie związane ze sportem?
Natalia:
Zdecydowanie zacznę od tego, iż nie ma najtrudniejszych przeżyć, doświadczeń związanych ze sportem. Jestem zawodniczką, która wierzy, iż każda porażka, niepowodzenie, kontuzja czy nawet wypadek prowadzi mnie do zdobywania kolejnych doświadczeń, które czynią mnie lepszą. I tak dla przykładu podam mój powrót do sportu po wypadku rowerowym. Dzięki niemu spotkałam na swojej drodze niesamowitych ludzi. To cały sztab, który pomógł mi znaleźć się w tym miejscu, w którym teraz jestem. Poza rodzicami, to jest mój trener Arkadiusz Skoneczny, który pracował w Rosji, kiedy byłam jeszcze kontuzjowana. To także Jakub Jaworski, trener od treningu siłowego, jak również psycholog Wojciech Herra. Dookoła siebie miałam ludzi życzliwych, którzy naprawdę chcieli mi pomóc. Jak to się mówi: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. W moim przypadku to zadziałało. Jestem święcie przekonana, że wszystko, co nas spotyka, jest gdzieś zapisane i widocznie tak ma być, a my musimy wyciągać z tego wnioski i iść do przodu.
Natomiast najpiękniejszym momentem, o którym marzyłam od dziecka było oczywiście zdobycie medalu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi 2014 roku. Dla tej chwili, kiedy przekraczam linię mety, jako wygrana, z uniesioną ręką i łzami w oczach, nie czując zmęczenia, warto było poświęcić wiele lat trudu i wyrzeczeń.
7. Co takiego jest w łyżwiarstwie szybkim, że przez tyle lat się nim nie znudziłaś?
Natalia:
Łyżwiarstwo szybkie stało się całym moim życiem. Śmiało mogę powiedzieć, iż jest to moja miłość. Chęć bycia coraz lepszą wersją siebie. Przezwyciężanie moich słabości, przeciwności i przeszkód, które spotykałam na drodze sportowej kariery, prowadziły mnie rok po roku do momentu, w którym jestem teraz. Mam prawie 32 lata, a wciąż pobijam rekordy życiowe, poprawiam swoje rekordy Polski. Poczucie, że mogę wciąż odnotować progres i nie spotkałam się z przysłowiową „ścianą” sprawia, iż chcę przygotować się do swoich czwartych Igrzysk Olimpijskich. Wiem, że mam jeszcze rezerwy, które mogę wykorzystać i być lepszą.
8. Jak zachęciłabyś dzieci do uprawiania sportu?
Natalia:
Myślę, że najważniejsze jest u dzieci, aby złapały przysłowiowego „bakcyla”. Ważne jest, by przede wszystkim czerpały radość z tego co robią i chętnie uczestniczyły w zajęciach. Sama wiem, jak ważne jest zdobycie pierwszych medali, a później już jest ciężko przestać ( śmiech).
9. Co powiedziałabyś rodzicom, aby przekonać ich, że dzieci powinny uprawiać sport?
Natalia:
Przede wszystkim powiem Rodzicom, że nie każde dziecko zostanie medalistą olimpijskim czy nawet Mistrzem Polski. Pragnę jednak zawsze podkreślać, jak ważny jest sport dla prawidłowego rozwoju ich pociech. Sport nie tylko rozwija nas fizycznie, ale przede wszystkim kształtuje mocny charakter, który ułatwia dorosłe życie. To wszystko wydaję się tak oczywiste. Jednak w dzisiejszych czasach widzimy, jak bardzo mało sprawne są dzieci. Myślę, że przyczyna leży w postępie cywilizacji ( komputery, telefony). Bardzo ważne jest uświadamianie rodzicom, jak sport może poprawić zdrowie i funkcjonowanie w życiu. Nie bagatelizujmy tego, bo potem wysyłamy swoje dzieci z wadami postaw do rehabilitantów, biegamy z nimi po lekarzach, a recepta jest tak naprawdę bardzo prosta – jest nią ruch!
10. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Natalia:
Marzenie, o którym głośno powiedziałam swojemu Tacie i obiecałam jego spełnienie mając 10 lat już spełniłam – zdobyłam olimpijski medal. Zdecydowanie jestem spełnionym sportowcem i śmiało mogę powiedzieć, że jestem osobą i prowadzę życie o jakim marzyłam, będąc małą dziewczynką. Moim kolejnym marzeniem jest wychowanie następnego pokolenia wspaniałych sportowców, z którymi będę mogła jechać na igrzyska już w innej roli.
Serdecznie dziękuję za udzielenie wywiadu.
Katarzyna Górska
Teraz również Ty masz szansę spróbować swoich sił w sporcie. W naszej szkole ruszyły nabory do klas sportowych o profilu: łyżwiarstwo szybkie z wrotkarstwem, lekkoatletyka, piłka ręczna oraz pływanie.